Święta, święta i po świętach. A dziś już mamy Sylwester, ostatni dzień 2016 roku. Roku, który zostanie w mej pamięci na bardzo długo. Dostałam nowe życie. To wciąż jest dla mnie niezwykłe wydarzenie i dla moich bliskich też. Przez te wcześniejsze lata nie było mi do śmiechu, bardzo dużo przeszłam, dużo wycierpiałam, ale wiem, że co najgorsze już za mną. To wszystko tylko i wyłącznie dzięki Bogu. To On sprawił, że na mojej drodze spotkałam ludzi, którzy pomogli mi i wspierali mnie w tym całym bałaganie nowotworowym. A nowotwór to słowo, które nie robi na mnie już wrażenia hehe
Często słyszę od Was, że nie dalibyście rady tak jak ja. To totalna bzdura. Człowiek jest twardszy od stali i jeśli chce to może pokonać wszystkie przeciwności losu.
Choroba dużo mnie nauczyła i dużo dała, hmm miłość? To moja słodka tajemnica na razie.
Chciałabym życzyć Wam i sobie zdrowia zdrowia i jeszcze raz zdrowia na ten kolejny rok. Szczęścia, radości, miłości i wzajemnego szacunku. Niech Wam się wiedzie jak najlepiej, bo każdy na to zasługuje. Pamiętajmy też, że dobro powraca, więc dzielmy się nim. :)
