Bo spiżarka musi być pełna
18:09:00Kiedyś pamiętam będąc jeszcze w gimnazjum miałam taki różowy kalendarz nastolatki, w którym sobie zapisywałam co danego dnia robiłam, gdzie byłam. Przyszły wakacje i sezon ogórkowy się zaczął. Wtedy, też mieliśmy ogórki zasiane na polu, więc jak już jechałam je z rodzicami podebrać, to było ich mnóstwo. Jeden duży worek, czasem nawet więcej i to każdy innej wielkości. Najpierw była segregacja, które będą na kwaszone, na korniszony i na sałatki, a potem brałam się za ich mycie. Uwierzcie mi, że po jakimś czasie kilkanaście moich wpisów z pamiętnika, brzmiało m.in.: '' I znowu ogórki ''. Miałam ich serdecznie dość.
1 komentarze
No kochana - tak zapełniona spiżarnia to skarb:)
OdpowiedzUsuń